Atrakcja znana na całym świecie, a formalnie nie powinna nią być. To balansowanie na granicy prawa ciągnie się od początku historii jej powstania. Mowa o słynnym zamku w Łapalicach, a raczej niedokończonym pustostanie. Na jego teren obowiązuje zakaz wstępu od 30 lat. Mimo to piszą o nim gazety i odwiedzają go tysiące turystów, bo każdy chce zobaczyć ten niedokończony zamek w Łapalicach z XX wieku.
Zamek z 365 oknami, symbolizującymi liczbę dni w roku, 52 komnatami symbolizującymi liczbę tygodni i wreszcie 12 wieżyczkami, symbolizujących liczbę miesięcy lub apostołów.
Jak to wszystko się zaczęło?
Pewien gdański rzeźbiarz, który dorobił się fortuny za czasów PRL-u na wyrabianiu wyposażenia mebli kościelnych. Postanowił za zarobiony majątek wybudować sobie dom na Kaszubach z przyboczną galerią sztuki i na to uzyskał zgodę. Budowa ruszyła pa początku lat 80-tych i trwała nieprzerwanie około 10 lat, aż do momentu problemów finansowych i zmiany ustroju politycznego w kraju. Mały rodzinny dom przekształcił się w ogromny zamek, symboliką przypominający Krzyżtopór z salą balową i ogromnym basenem.
Urzędnicy wypatrzyli się w niedogodności i wstrzymali budowę. Czekano na właściwy projekt, który właściciel dostarczył dopiero po kolejnych 10 latach, niestety nadal nie spełniał on podstawowych wymogów budowlanych. W konsekwencji wydano nakaz rozbiórki obiektu. Mimo to pustostan, jak stał, tak stoi. Właściciel zarzeka się, że to dzieło jego życia i je dokończy. W tym celu wybudował nawet fabrykę mebli w Gdańsku w podobnym stylu nielegalnie. Fabryka miała zarabiać na dokończenie budowy zamku, ale powstała bez legalnego przyłącza elektrycznego i w konsekwencji zalała i zniszczyła ją powódź. Obecnie nie pracuje.
Co dalej z tą nielegalną inwestycją?
Zamek cieszy się od lat ogromną popularnością, pomimo ogrodzenia i tablic informujących o zakazie wstępu na jego teren, przyciąga tłumy turystów z całego świata. W ubiegłym roku radni powiatu kartuskiego uchwalili nowy projekt zagospodarowania przestrzennego tego terenu, ale z samym pustostanem nadal nic się nie dzieje. Co jakiś czas prasa donosi o wypadkach dochodzących na jego terenie, uczestniczą w nich głównie młodzi ludzie.
Zamek, choć nie dokończony trzyma się całkiem nieźle od 30 lat, a właściciel obecnie unika rozmów na temat jego sytuacji. Miejscowi nie są w stanie w sezonie turystycznym normalnie funkcjonować w tej okolicy. Napływ amatorów samowoli budowlanych niszczy otoczenie, bo nie ma tam odpowiedniej infrastruktury, bardzo często pojawia się tam Policja.
Teren jest ogrodzony z napisem zakaz wstępu, ale bez problemu można się tam dostać. Powoli zamienia się w walącą ruinę i śmietnisko. Nie polecam tego miejsca do zwiedzania, bo jest NIEBEZPIECZNE pełno tam śmieci zapadni i niezabezpieczonych grożących zawaleniem miejsc. Absolutnie nie powinno się tam zabierać dzieci !! Zainteresowani mogą obejść go dookoła, bo okolica jest przepiękna i obejrzeć z odległości, również robi wrażenie.
Więcej informacji na temat zamku znajdziecie tutaj.
Ciekawe czy ta historia o niespełnionych marzeniach doczeka się swojego hapy endu? Chcesz się dowiedzieć, co można obejrzeć w okolicy? Odwiedź Kaszuby szlakiem czterech krain.